Śródziemnomorskie lustra. Kilka słów o historii
Marta NorenbergW dzisiejszych czasach odbicie chodzi za nami niczym cień. Lustra trzymamy w łazience, na ścianie korytarza, w szafie, torebce, samochodzie. Widzimy siebie nie tylko, gdy zerkniemy w zwierciadło, ale również stojąc przed oszklonym wieżowcem, spoglądając w ekran telefonu czy na karoserię przejeżdżających aut. Nasi przodkowie byliby zapewne przerażeni – wierzyli przecież, że w zetknięciu z własnym odbitym wizerunkiem możemy utracić duszę.
Ludzkie zaciekawienie własną powierzchownością sprawiło, że początek historii luster umiejscowić możemy w czasach prehistorycznych. Pierwotnie wykonywano je z polerowanego kamienia. Zapewne już wtedy przypisywano im rozmaite, niezwykłe właściwości – raz była to moc ukazywania prawdziwego ludzkiego „ja”, kiedy indziej – prowadzenia obserwatora do zguby. Ze zbioru greckich traktatów mistycznych z początku naszej ery dowiadujemy się, że człowiek, istota podobna do Boga, spostrzegła odbicie swego ciała w zwierciadle, zakochała się w nim i z tego powodu pozostała na Ziemi.
Niezależnie od przypisywanych lustru mocy, fascynacja własnym odbiciem była tak wielka, że przez wieki ulepszano sposoby na jego uzyskanie. W starożytnym Egipcie dostojnicy używali ręcznych luster o formie metalowego dysku z ozdobną rączką. Powierzchnię odbijającą wykonywano z polerowanego brązu, srebra lub złota, choć zdarzały się także tarcze wycinane z czarnego obsydianu. Rękojeść rzeźbiono z kości słoniowej lub drewna, nadając jej kształt kwiatu lotosu, postaci kobiecej, a także głowy bogini Hator lub boga Besu. Egipski kult solarny wprowadził lustro w poczet najważniejszych symboli słońca, dlatego dysk zwierciadła miał kształt koła o spłaszczonych biegunach. Nieraz przybierało ono kształt hieroglifu „Anch”, czyli krzyża egipskiego symbolizującego płodność i życie wieczne.
W mitach greckich wielokrotnie spotykamy się z motywem lustra, które uznaje się za atrybut zarówno Afrodyty, jak i Hery, Artemidy, a także nereid, syren i Dionizosa. Wynalezienie zwierciadła przypisywano Hefajstosowi, najpracowitszemu z bogów. W jednym z mitów Atena pomaga Perseuszowi w walce z Gorgoną. Dzięki podarowanemu przez nią zwierciadłu, heros mógł śledzić kroki Meduzy bez bezpośredniego patrzenia w jej oczy. Lustra były na tyle cenne, a w kulturze egipskiej nasycone wierzeniami religijnymi, że umieszczono je w grobach zmarłych właścicieli. Działo się tak we wszystkich kulturach, które przejęły lustra i ich formy z Egiptu. Metalowe zwierciadła odnajdujemy w grobowcach mykeńskich, a następnie greckich; mieszkańcy Hellady rozwinęli wizualny aspekt luster, choć nadal pozostali przy polerowanym brązie, rzadziej stosując cenniejsze kruszce.
Początkowo kopiowano formy zaczerpnięte ze sztuki egipskiej, dostosowując zdobienia do ówczesnych odbiorców z klasy panującej. Rękojeść często przybierała kształt postaci kobiecej, tzw. Kory, a dysk zyskał formę okręgu i zdobienia na rewersie. Wiele przedstawień takich luster umieszczono w dłoniach drobnych figurek z terakoty oraz ukazano w malarstwie wazowym. Dzięki nim wiemy, że użytkownikami zwierciadeł byli także mężczyźni, oraz że lustra odwieszano na ścianę.
Przy pielęgnacji urody dobrze mieć wolne obie dłonie. Dlatego w okresie klasycznym rozwinięto stojącą wersję lustra. W tym przypadku wsparciem dla dysku również była postać kobieca, często identyfikowana jako Afrodyta, nimfa lub służka bogini, otoczona zwierzęcymi atrybutami oraz sfinksami i gryfami. Na odwrocie zwierciadła umieszczano ryte lub wypukłe wzory i sceny z mitologii. Łatwo odgadnąć, że i w tym miejscu główną bohaterką byłą Afrodyta, a towarzyszył jej Eros albo bożek Pan.
W podziwianiu urody ciała szczególnie rozmiłowało się społeczeństwo doby hellenizmu, o czym może świadczyć tzw. styl mokrych szat, widoczny w rzeźbie pochodzącej z tego okresu. Przyglądając się rzeźbiarskim zabytkom wykonanym zarówno w marmurze, jak i brązie, możemy odnieść wrażenie, że sylwetki postaci są oblepione delikatnymi plisami ubiorów. W tym czasie powstał trzeci model zwierciadła, wyposażony w szczelnie dopasowaną pokrywę. Zamykane lustra wizualnie przypominały współczesne puderniczki, aczkolwiek ich średnica wahała się od 15 do 20 cm i wieszano je na ścianach, po wcześniejszym zamknięciu wieczka. Lustro pudełkowe posiadało zazwyczaj dwie powierzchnie lustrzane, natomiast lica pokrywy zdobiły wielopostaciowe sceny erotyczne i rodzajowe.
Wprawdzie zamykane zwierciadła wydają się mniej wygodne w użytkowaniu od stojących, jednak ich powstanie należy łączyć ze względami praktycznymi. Niezwykle trudno utrzymać powierzchnię metalu w nieskazitelnej czystości. Wszelkie czynniki atmosferyczne, a w szczególności wilgoć, sprawiają, że metal śniedzieje – pokrywa się warstwą zielonkawych i czarnych nalotów i ostatecznie ulega korozji. Widać to na przykładzie wielu muzealnych eksponatów, w których nie da się już zobaczyć żadnego odbicia. Z tego względu lustra bardzo często przecierano, owijano tkaninami, przechowywano w futerałach lub lnianych woreczkach. Ciekawym przykładem jest futerał odkryty w grobowcu Tutenchamona.
Zdobycze egipskiego i greckiego świata przejęli Rzymianie, dodając do form okrągłych także prostokątne. Dzięki legionom zwierciadła z metalu upowszechniły się w różnych zakątkach Europy. Odkrywcom z Cesarstwa Rzymskiego zawdzięczamy też pierwsze szklane lustra, datowane na I w. n.e. Zaczęto wtedy podkładać pod małe kawałki szkła blachę cynową, ołowianą lub złotą. Niestety wiedza ta została na kilka wieków zapomniana; odrodziła się dopiero w czasach średniowiecznych i została udoskonalona przez mieszkańców weneckiej wyspy Murano. Tajniki wytwarzania szklanych luster trzymano przez wiele lat w tajemnicy, a majstrowie szklarscy pozostawali pod ścisłym nadzorem policji. Trudno się temu dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że dawne metalowe dyski odbijały około 40% światła, dając obraz mętny i niewyraźny; rzymski wynalazek pozwalał na odbicie około 70% światła, natomiast lustra powlekane srebrem, stosowane od XIX w., odbijały nawet do 98 % promieni słonecznych, dając prawie idealne odzwierciedlenie rzeczywistości.
Dzieje starożytnych luster nierozerwalnie splatają się z rozwojem metaloplastyki i rzeźby; w wiekach późniejszych ich historia połączyła się z meblarstwem, sztuką wnętrz i architekturą. Zwierciadła przyczyniły się do rozwoju renesansowego autoportretu i poczucia odrębności jednostki. Co ciekawe, przyjęty w średniowiecznej astronomii znak Wenus, oznaczający ponadto osobnika płci żeńskiej, wywodzi się właśnie od schematycznej podobizny zwierciadła z rękojeścią o formie krzyża równoramiennego. Niezwykle podobnego do egipskiego znaku Anch, który kształtem miał przywodzić na myśl kobiece łono.
Dziś zwierciadło, z przedmiotu zbytku i symbolu statusu społecznego, stało się powszechnie dostępnym artykułem pierwszej potrzeby. Jego funkcja wzbogaciła się o zastosowanie w technice, optyce czy badaniach naukowych, a także obserwacji kosmosu przez teleskopy. W ten sposób od zainteresowania jednostki własnym odbiciem przeszliśmy do szerszego spojrzenia na otaczające nas uniwersum. Co czeka nas i zwierciadła dalej?