artykuły kultura architektura historia styl życia

Tel Awiw. Miasto z marzeń

Ula Rybicka

Etos wolności i duch syjonizmu, żywioły na początku XX wieku nie do powstrzymania, pchnęły młodych imigrantów do niemożliwego. Zrealizowali na pozór utopijne pragnienie i wybudowali na pustyni pierwszą nowożytną hebrajską metropolię. W tym roku mija 110 lat od powstania miasta zbudowanego z marzeń.

Obecność Tel Awiwu zaznaczyła się już na tyle istotnie na mapie świata, że dziś trudno wyobrazić ją sobie bez Białego Miasta. To między innymi z okazji jubileuszu jego powstania w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN można odwiedzić wystawę czasową “Gdynia – Tel Awiw”, której kuratorem jest dr Artur Tanikowski.


Na początku

Nowy wspaniały świat nad rzeką Jarkon początkowo miał stanowić bramę dla wracających do Ziemi Izraela Żydów. Założycielom Tel Awiwu w pierwszej połowie ubiegłego wieku towarzyszyła bowiem niegasnąca nadzieja na spełnienie syjonistycznego marzenia o utworzeniu państwa żydowskiego. Meir Dizengoff, pierwszy burmistrz miasta, miał dumnie przyznać, że Tel Awiw był najważniejszym żydowskim eksperymentem w całej historii Żydów na wygnaniu.

Eksperymentowi, który okazał się sukcesem na światową skalę, przyglądamy się na wystawie w Muzeum POLIN. Śledzimy etapy powstawania miasta, które konsekwentnie staje się wyjątkowym dowodem na odrodzenie Izraela. Zestawienie Tel Awiwu z Gdynią w przestrzeni muzealnej wydaje się być zabiegiem znakomitym – i to nie tylko przez zwrócenie uwagi na zbliżoną historię ich powstania, ideę otwarcia na świat, ducha innowacyjności czy modernistyczną architekturę. Istotny wydaje się być przede wszystkim ich dialogiczny charakter, który akcentuje podobieństwa obu miast, a co za tym idzie – podobieństwa obu narodów. O wspólnocie doświadczeń Polaków i Żydów możemy przeczytać także w ponad trzystustronicowym katalogu wystawy, który stanowi doskonałe kompendium wiedzy o miastach i ich znaczeniu dla odrodzenia ojczyzny.

 

Plac Ziny Dizengoff, LC (mat. prasowe)
Plac Ziny Dizengoff, LC (mat. prasowe)

Oto imiona

Tel Awiw zbudowano z piasku, ale stworzono ze słów – przekonuje prof. Maoz Azaryahu z Uniwersytetu w Hajfie i trudno się z nim nie zgodzić. Oprócz idei syjonizmu przyświecającej powołaniu państwa żydowskiego na Ziemi Izraela, słowa miały też bardziej bezpośredni związek z młodziutką metropolią. Tel Awiw, malownicze miasto u wybrzeży Morza Śródziemnego, być może jako jedyne na świecie zawdzięcza nazwę tytułowi książki. Książki dla Izraela kanonicznej, czyli Altneuland Theodora Herzla. Powieść ojca syjonizmu przełożył na język hebrajski polski pisarz żydowskiego pochodzenia Nachum Sokołow w 1902 roku, tytułując ją Tel Awiw, czyli “wzgórze wiosny”. To jednak nie jedyna inspiracja literaturą – tłumacz przyznał, że tytuł zaczerpnął z wyrażenia znalezionego w Księdze Ezechiela.

Wzgórze wiosnyrzeczywiście miało być czymś na kształt Edenu, tworzono je bowiem według założenia brytyjskiego planisty Sir Patricka Geddesa jako miasto-ogród. Rajską przestrzeń, oprócz bujnej roślinności, miał uzupełniać estetyczny styl architektury Bauhausu oraz modernistycznego stylu międzynarodowego według założeń Le Corbusiera. Po dojściu Hitlera do władzy wielu wybitnych architektów pochodzenia żydowskiego uciekło do Palestyny, realizując wytyczne europejskiej szkoły projektowania właśnie na Bliskim Wschodzie. Efektem ucieczki ratującej życie jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO największy na świecie kompleks architektury Bauhausu znajdujący się właśnie w Tel Awiwie. Szalom Asz, który urodził się w Kutnie, a pod koniec życia emigrował do Izraela, już w 1936 roku twierdził: Każdy Żyd – w tym i ja – ma dwie prośby do Boga: miejsce w rajskim ogrodzie w przyszłym świecie i miejsce na plaży w Tel Awiwie na tym świecie.

Kobieta pod parasolem na plaży w Tel Awiwie, LC (mat. prasowe)
Kobieta pod parasolem na plaży w Tel Awiwie, LC (mat. prasowe)


Na pustyni

Choć śródziemnomorska oaza powstawała na długo przed proklamacją Izraela, pionierom zaangażowanym w jej budowę nie brakowało odwagi i nadziei. Kierował nimi przede wszystkim imperatyw stworzenia miejsca do życia dla osadników napływających wraz z kolejnymi alijami. Dlatego też budowę Tel Awiwu można śmiało rozpatrywać w znacznie szerszym sensie – to przecież nie tylko wznoszenie miasta, które ma być bramą wjazdową do przyszłego Izraela, ale też otwarcie kolejnego rozdziału historii Żydów i budowa nowego hebrajskiego społeczeństwa.

Arieh Sharon, urodzony w Jarosławiu wybitny telawiwski planista i jeden z architektów stylu międzynarodowego twierdził, że entuzjazm i śmiały zapał zawsze były – i nadal pozostają, zwłaszcza w Izraelu – podstawowym sposobem przekształcania wizji w rzeczywistość. Jak dużo entuzjazmu musieli wykazywać pierwsi osadnicy, którzy na pięciu hektarach wydm w pobliżu starożytnego portu Jafa postanowili założyć nowe żydowskie miasto? I czy w 1909 roku tym 66 rodzinom przeszło przez myśl, że rozpoczynają dziejowy zwrot i nie minie kilka dekad, by prawie połowa mieszkańców Izraela wybierała Tel Awiw jako miejsce do życia?

 

Wystawę “Gdynia – Tel Awiw” można oglądać w Muzeum POLIN do lutego 2020 roku.