Venice my love
RedakcjaWenecja to tyle pięknych rzeczy, których nie umiemy nazwać, gdy ograniczamy się do rozsądku. Ewa Górniak Morgan
Wenecję zwykle kocha się miłością bezgraniczną i namiętną, niełatwą i, wbrew pozorom, nie zawsze natychmiastową. Jedna z niewątpliwych pereł Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO każdego roku przyciąga ku sobie miliony zwiedzających z całego świata, a każdy z nich zwabiony zostaje innymi atrakcjami: barwnym karnawałem, ambitnym festiwalem filmowym, wyrafinowanym biennale; malowniczą architekturą, smaczną kuchnią, frapującą historią albo romantyczną atmosferą.
Większość z nich doświadcza w Serenissimie wielu sprzecznych emocji: zachwytu wszechogarniającym pięknem architektury i bliskością sztuki, zmęczenia wilgocią i tłumem rozkrzyczanych turystów, a nawet bliżej niesprecyzowanego niepokoju, wywołanego nadmiarem wrażeń i wzmocnionego widokiem czarnych gondoli, które niejednemu kojarzą się z pływającymi sarkofagami.
Ten uczuciowy kołowrotek prowadzi później zwykle do wybuchu prawdziwej pasji, a miasto na wodzie już do końca przywołuje nas do siebie. Pozostaje w sercu. Pozostaje pod powiekami.
Obraz ten, noszony głęboko w środku przez każdą z nas, przypomniała nam niedawno książka Ewy Górniak Morgan Venice my love, opublikowana przez wydawnictwo Esteri. Publikacja ta, jak twierdzi autorka, narodziła się z potrzeby wyrażenia uczuć do miasta, w którym przyszło jej mieszkać; stanowi przy tym ukoronowanie wieloletniej, interdyscyplinarnej działalności, w ramach której dzieliła się jej pięknem (venicemylove.com). Na kartach książki pokazuje swój obraz Laguny, przypominając, że zwykle patrzymy na Wenecję przez zamknięte oczy: patrzymy na (…) swoje wyobrażenie o Wenecji i w nim pokładamy nadzieję.
We współpracy z wydawnictwem Esteri, serdecznie zapraszamy Cię dzisiaj do udziału w konkursie, w którym nagrodą są 3 egzemplarze książki Venice my love Ewy Górniak Morgan.
Opowiedz nam – za co kochasz Wenecję? Podziel się słowami, starając się zamknąć emocje w jednym tylko zdaniu; pokaż noszony pod powiekami obraz, dołączając do tekstu wykonaną przez siebie fotografię. Aby było Ci raźniej – wszak mówić o uczuciach nie zawsze jest łatwo! – zaczniemy my.
Julia Wollner: Kocham Wenecję za mariaż Wschodu z Zachodem, podbity kadzidłem wymieszanym ze świetlistym błękitem.
Maria Bulikowska: Kocham Wenecję za to, że tak pięknie można się w niej zgubić!
Zapraszamy Cię serdecznie do zabawy! Na Twoje weneckie wyznania miłości czekamy niecierpliwie przy skrzynce mailowej pod adresem info@lente-magazyn.com do dnia 20 maja 2017 r.
Wyniki konkursu opublikujemy na stronie lente-magazyn.com w dniu 21 maja 2017 r.
Szczegółowy regulamin zabawy dostępny jest tutaj: regulamin konkursu fotograficznego KOCHAM WENECJĘ