artykuły kultura architektura podróże

Na moście w Avignon

Redakcja

Awinion, piękne prowansalskie miasto stanowiące część departamentu Vaucluse, wypełniają wspaniałe budowle. Słynny Pałac Papieski uważany jest za najcenniejszy zabytek gotyckiej architektury pałacowej na świecie; zachwycają też mury obronne, które najprawdopodobniej stanowić miały skuteczną zaporę przeciwko wodom nierzadko wzburzonej rzeki Rodan. Między jej brzegami w XII wieku przerzucono upamiętniony w popularnej piosence most, nazywany przez miejscowych Pont Saint-Bénézet.

Most świętego Bénézeta (prowansalska wersja imienia Benedykt) wpisany jest dzisiaj na listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Szacuje się, że podziwia go ponad 300.000 turystów rocznie, choć z XII-wiecznej konstrukcji zachowały się jedynie 4 arkady oraz wieża Filipa IV Pięknego. Według jednej z tradycji most nie został ukończony i nigdy nie sięgnął do drugiego brzegu, jednak jest to niezgodne z zachowanymi źródłami ikonograficznymi, na których widzimy most wzniesiony w całości.

Historia

Budowę mostu rozpoczęto najprawdopodobniej w roku 1177, a ukończono 8 lat później. Konstrukcja stanowiła w owych czasach jedyną przeprawę na południowym Rodanie, prędko stając się ważnym szlakiem komunikacyjnym dla pielgrzymów podróżujących między Italią a Hiszpanią. Most liczył sobie 900 m długości; wspierał się na 22 przęsłach. Niestety wielokrotnie niszczyły go powodzie, zaś w XVII stuleciu zdecydowano o zaprzestaniu jego ciągle powtarzających się remontów.

 

Most Bénézeta stanowił połączenie między Pałacem Papieskim a Villeneuve, gdzie kardynałowie z upodobaniem wznosili swoje podmiejskie wille, chcąc uciec od szumu i zanieczyszczeń. Warto wspomnieć, że Petrarka nazywał Avignon najbardziej śmierdzącym miastem świata

Legenda

Jak to często z zabytkami bywa, z mostem w Avignon związana jest pewna legenda. Otóż niejaki Bénézet, od którego pochodzi nazwa konstrukcji, otrzymał nakaz połączenia brzegów Rodanu od samego Boga, który przemówił do niego, gdy mężczyzna – miejscowy pasterz – spędzał czas ze swoją trzodą. Pan Niebios zesłał nawet swego anioła, który towarzyszył Bénézetowi podczas wizyty u biskupa. Duchowny miał wspomóc przedsięwzięcie. Hierarcha kazał Bénézetowi udowodnić, że sprawa ma charakter pozaziemski, a ten dźwignął wówczas wielką i ciężką skałę, której nawet trzydziestu siłaczy nie było w stanie poruszyć, i zaniósł ją sprzed pałacu biskupiego na brzeg Rodanu. Obserwując ten niewątpliwy cud, mieszkańcy Awinionu założyli tzw. „Bractwo Mostowe” i przeprowadzili kwestę na rzecz wzniesienia mostu. Do dziś zachowała się romańska kaplica, w której rzekomo pochowano pasterza.

Tańce, piosenki, poezja

Podczas corocznego festiwalu teatralnego na moście Pont Saint-Bénézet obejrzeć można spektakle taneczne, nawiązujące do słynnej piosenki, która dla odmiany wywodzi się ze średniowiecznej przyśpiewki: Sur le Pont d’Avignon (Na moście w Awinion). Opowiada ona o  zabawach na moście, a jej kolejne zwrotki wymieniają tańczących panów, damy, żołnierzy i muzyków. Rzeczywiście okolica mostu nad Rodanem stanowiła ulubione miejsce rozrywki mieszkańców miasta. W Polsce tytuł Na moście w Awinion kojarzy się przede wszystkim z wierszem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który do muzyki Andrzeja Zaryckiego śpiewała Ewa Demarczyk, a także grupa Budka Suflera.

 

 

Zdjęcie główne: Chiugoran / Wikimedia, CC BY-SA 3.0