Na wzgórzu z widokiem na port stoi franciszkański kościół pod wezwaniem pierwszego papieża. Barwna, ceglana fasada, niecodzienny akcent w krainie wzniesionej z beżowego kamienia, jednych przyciąga, innych zniechęca do wizyty za ciężkimi wrotami. Decyduję się uchylić je dzisiaj po raz pierwszy. Według mojego kalendarza jest wielkanocna niedziela; rodzina mojego męża, choć zupełnie świecka, celebruje właśnie święto Paschy. Z czułością gładzę swój rosnący brzuch – mój osobisty symbol wspólnoty kultur. Wchodzę.
Wnętrze świątyni, choć nawiązujące do wystroju europejskicj katedr, nie zaskakuje pięknem architektury. Za to w ławkach zachwyca kolorowa etniczna mozaika. Rozmaite barwy skóry, mieszanka języków. Wspólna radość z pięknego, słonecznego dnia. Z Dobrej Nowiny, choć pewie każdy pojmuje ją trochę inaczej. W tle – trwający od wieków romans ziemi z morzem.
Podczas katolickiej, wielkanocnej mszy w arabskiej dzielnicy Jafo, spoglądajacej ufnie na izraelską część Naszego Morza, moje dziecko po raz pierwszy funduje mi lekkiego kopniaka. Czyżby podzielało matczyny zachwyt kulturowym tyglem? Najwyraźniej. Myśl płynie w kilku rozbieżnych, a zarazem zaskakująco spójnych kierunkach. Do Wiecznego Miasta, w którym Piotr pytał Jezusa Quo vadis?; do Grecji, ojczyzny Perseusza, który do Jafo przybył, by ratować Andromedę. Do pobliskiego ogrodu moich izraelskich teściów, gdzie pod drzewem mango nieraz redagowałam teksty do prowadzonego niegdyś przeze mnie, na wskroś włoskiego czasopisma. Do drzew pomarańczowych w Andaluzji i do efemerycznej Artemidy w Efezie. Północ, południe, wschód, zachód. Wspólna historia, która kształtuje współczesną wrażliwość. Świadectwa przeszłości, panoptikum podobieństw i różnic. Wziosła kultura i coś znacznie prostszego: najprzyjemniejszy na świecie styl życia.
Dobrych Nowin otrzymuję w tym roku wiele. Jedną z nich jest ta, którą daję sama sobie.
Czas wyruszyć w rejs.
Navigare necesse est.
Tak w 2015 roku narodziło się Lente – przestrzeń, w której chciałam dzielić się z Wami przeżyciami, doświadczeniami i informacjami związanymi z różnymi zakątkami Morza Śródziemnego, a później także wydawnictwo i restauracja organizująca wydarzenia kulturalne. Lente to przede wszystkim wspólna podróż – raz szybsza, raz bardziej powolna; wspólne spotkanie z kolebką europejskiej kultury, ale i lekcja pięknego, prostego życia. Rozpoczęłam ją, nosząc w sobie moją drugą córeczkę i słuchając Dobrej Nowiny w izraelskim kościele. Dziś, czekając na kolejne maleństwo i znów radując się niezwykłym Bożym błogosławieństwem, życzę Wam, byście w tegoroczne Święto Zmartwychwstania otworzyli serca na nowe wyzwania, nowe podróże, w które jesteście przez Niego zapraszani. Wszystkiego dobrego!