Renato Amoroso: Spojrzenie, uwodzenie i dojrzewanie
Jakub ZarzyckiFilm Tornatorego to dzieło, które możemy określić jako Bildungsroman, czyli (o)powieść o społecznym i kulturowym formowaniu się młodego bohatera, a historia Renato i jego dorastania do roli mężczyzny zamyka się w spojrzeniu na Malenę.
Malena Giuseppe Tornatorego to film rozgrywający się za pomocą spojrzeń, obserwacji oraz wyobraźni. W sycylijskim Castelcutò, miejscowości malowniczej i pełnej uroku, dzieje się widowisko, którego centrum stanowi tajemnicza i piękna Malena. Pośród tych licznych aktów widzenia, czyniących ją raczej przedmiotem niż podmiotem zainteresowania, szczególną rolę odgrywa spojrzenie Renato Amorosa – głównego bohatera filmu. Za jego sprawą zostają opowiedziane dwie historie. Z jednej strony, rzecz jasna, jest to opowieść o tytułowej bohaterce widzianej przez Renato. Z drugiej zaś, co zdaje się bardziej interesujące: historia Renato i jego dorastania do roli mężczyzny, co dzieje się właśnie poprzez spojrzenie na Malenę.
Spojrzenie
Na początku filmu Renato, który właśnie dostał od ojca rower (czemu towarzyszą słowa: teraz już jesteś mężczyzną), spotyka się z kolegami, którzy pokazują mu Malenę. W ten sposób bohater dołącza do wspólnoty dojrzewających chłopców, skupionej wokół Maleny. Rozmawiają zasadniczo tylko o niej, wpatrują się w nią w bezczelny sposób, a co więcej – jest ona jedynym obiektem ich fantazji. Malena staje się dla chłopców figurą młodzieńczego pożądania. Zresztą, nie tylko dla nich. Podobnie postrzegają ją dorośli w Castelcutò. Mężczyźni widzą w niej tylko przedmiot, którym można posłużyć się do tworzenia erotycznych pragnień, a nawet nikczemnie wykorzystać. Kobiety zaś traktują ją jako obiekt zazdrości.
Z czasem wizerunek Maleny zaczyna istnieć poza nią, a jej rzeczywista obecność w miasteczku ma mniejsze znaczenie niż wyobrażenie o niej. Wszyscy oczywiście plotkują, co komplikuje i niszczy życie Maleny oraz jej bliskich. Można powiedzieć, że mieszkańcy Castelcutò oskarżają bohaterkę o uwodzenie, choć tak naprawdę to oni uwodzą się i mamią swoim wyobrażeniem na jej temat.
Uwodzenie
Przypadek Renato jest jednak inny. Oczywiście, on także daje się ponieść fantazjom na temat Maleny, zupełnie jak inni mężczyźni. Posługuje się wyobrażeniem kobiety do niezbyt chlubnych, choć w jego wieku chyba wybaczalnych, praktyk. Co więcej, staje się kimś w rodzaju podglądacza, czy też, jak dzisiaj byśmy powiedzieli, stalkera, dopuszczając się nawet kradzieży jej bielizny. Chłopiec jednak obserwuje ją bardzo dokładnie, zupełnie inaczej niż pozostali, którym wystarczył tylko własny konstrukt składający się z pożądania, kilku zapamiętanych obrazów oraz dużej dawki fantazji. Renato nie poprzestaje na swoich wyobrażeniach Maleny, ale idzie kilka kroków dalej, dzięki czemu poznaje prawdę o niej. Choć, podobnie jak inni, wykorzystuje ją do własnych celów, to jednak Malena w jego oczach jest osobą, a nie jedynie przedmiotem pożądania. Tymczasem dla niej Renato, ni to dziecko, ni dorosły, jest niezauważalny. Bohaterka nie zwraca na niego uwagi, bo jest przecież tylko chłopcem z tej samej miejscowości; chłopcem, jakich wielu. Dzięki temu Renato może ją z łatwością śledzić i podglądać, a to, ostatecznie, pomaga też Malenie i jej mężowi zacząć życie na nowo.
Dojrzewanie
Renato obserwuje Malenę, przestrzeń jej życia, i w pewien sposób jej towarzyszy. Wprowadza to chłopca w świat dorosłych, a zwłaszcza w jego uczuciowe i erotyczne aspekty. Dzięki temu Renato przechodzi coś w rodzaju kursu dorosłości i z chłopca staje się mężczyzną. Choć zupełnie ze sobą nie rozmawiają, to więź pomiędzy nimi, zbudowana tylko na jego spojrzeniu, okazuje się bardzo silna.
Opozycje
Osią filmu jest komplementarna opozycja „dystans/zbliżenie”. Widać ją przede wszystkim w kreacji świata bohaterów oraz w relacjach pomiędzy nimi. Są one oparte na (pozornie) nieprzekraczalnym dystansie oraz (fałszywych) próbach zbliżenia się. Malena ma dom na uboczu, właściwie poza miejscowością. W symboliczny sposób podkreśla to jej status – z jednej strony przynależy do wspólnoty, ale znajduje się poza nią. Kiedy widzimy Malenę po raz pierwszy, spacerującą w centrum Castelcutò, jedna z kobiet ironicznie mówi do swojego męża: już przeszła, koniec przedstawienia. Niczym w soczewce, sytuacja ta dobitnie pokazuje, jak Malena jest traktowana. Jej zwykła wizyta w mieście dla jego mieszkańców staje się widowiskiem, w którym tak naprawdę główna bohaterka nie bierze udziału. Ilekroć pojawia się w Castelcutò, stara się unikać spojrzeń, nie wchodzić w interakcje. Trzyma dystans, choćby wzrokowy, gdyż wie, że dla większości mieszkańców jest tylko obiektem pożądliwych lub zazdrosnych spojrzeń. Nawet na sali sądowej, gdzie wszyscy zebrali się jedynie dla niej, patrzy wyłącznie w stronę sędziego.
Jednocześnie to przemieszczanie się Maleny z peryferii do centrum pokazuje, jak bardzo mieszkańcy Castelcutò spragnieni są kogoś do obserwowania. Chcą też tworzyć czyjś obraz za pomocą własnych spojrzeń, bazujących na fałszywych zbliżeniach do obserwowanego obiektu. Właściwie każde pojawienie się bohaterki w tej przestrzeni to kolejny epizod, który kształtuje jej wizerunek w oczach mieszkańców. Dla Renato jej zaistnienie na jego terytorium ma zupełnie inne znaczenie. Wkraczając w jego życie, zostaje w nim na stałe. Chłopak obserwuje ją zarówno z bliska, jak i z dystansu. Oglądanie jej stanie się treścią jego życia, a przy okazji pokaże mu, jak wygląda świat dorosłych.
Warto podkreślić, że poszczególne ujęcia pokazują sam akt patrzenia, począwszy od szerokich kadrów, w których kamera podąża za Maleną na tle włoskiego krajobrazu, aż po zbliżenia płaczącego oka Renato. Większość ujęć to jednak próba przedstawienia sposobu, w który mieszkańcy Castelcutò i Renato patrzą na główną bohaterkę. Kamera naśladuje ich spojrzenia; za jej pomocą widzimy, do jakiego stopnia kobieta stała się jedynie obiektem do oglądania. Z jednej strony patrzymy oczami Renato – czy też z jego perspektywy; z drugiej, na przykład w scenie przyjścia bohaterki po pomoc do adwokata, oglądamy całą sytuację zza okna kancelarii, jakby bliscy świadkowie tej sceny byli zupełnie zbędni.
Odchodząc nieco od spojrzeń i obrazów, zwróćmy uwagę na słowa z początku i końca filmu. Jak się okazuje, Malena jest wspomnieniem starszego już mężczyzny. W świetle jego wypowiedzi, Malena okazuje się szczególną osobą; osobą, która uformowała jego sposób postrzegania kobiet. Wyjaśnia się też, dlaczego cała historia opowiedziana jest w sposób nostalgiczny, czasami żartobliwy, a nawet momentami naiwny. Z jednej strony swego rodzaju dobrotliwy dystans właściwy jest przecież dla wszelkiego rodzaju wspomnień na temat własnego życia; z drugiej – patrzymy na nie przez pryzmat szczególnie istotnych scen, które najmocniej zapadły nam w pamięć.
Malena to dzieło, które możemy określić jako Bildungsroman, czyli (o)powieść o społecznym i kulturowym formowaniu się młodego bohatera. Renato daje uwieść się własnemu wyobrażeniu Maleny; przy okazji zaś poznaje świat dorosłych poprzez obserwowanie ich problemów. Czyni to trochę – powiedzielibyśmy – nieładnie, niegrzecznie, a nawet nielegalnie, bo przecież łamiąc granice czyjejś prywatności. Mamy jednak podstawy przypuszczać, że Malena – gdyby zobaczyła, jaką rolę odegrała w życiu młodzieńca – zapewne puściłaby do niego oko w geście przebaczenia.
Ilustracje: Stanisław Gajewski