kultura podróże sprawdzone adresy ludzie

Rzym śladami Ennia Morricone (cz. I)

Julia Wollner

Rodzinny dom na Zatybrzu, mieszkanie przy Placu Weneckim, nowa przystań w dzielnicy EUR. Oto trzy najważniejsze rzymskie adresy Ennia Morricone, które stają się punktem wyjścia dla niecodziennych przechadzek po Wiecznym Mieście. Zapraszamy na spacer śladami wybitnego kompozytora!

W dniu 14 października odbędzie się w Łodzi koncert Ennia Morricone. Z tej okazji na antenie radia RMF Classic, w ramach cyklicznej audycji poświęconej wybitnemu kompozytorowi, opowiadam o tych zakątkach Rzymu, które są muzykowi najbliższe. Poniżej dostępny jest zapis tekstowy moich opowieści.


Schodami do gwiazd

Trastevere, po polsku Zatybrze, rodzinna dzielnica Ennia Morricone, jest okolicą niezwykle filmową. Od lat chętnie pokazuje się ją na srebrnym ekranie – to właśnie tutaj kręcono Złodziei rowerów De Siki, Rzymskie wakacje z Audrey Hepburn czy Cuore sacro Ozpeteka. Jest także małą ojczyzną wielu ludzi filmu. Na tamtejszej Viale Glorioso, przecznicy słynnej Viale di Trastevere, wychował się chociażby Sergio Leone, twórca spaghetti westernu, który zresztą chodził do tej samej szkoły, co Morricone. Przez rok byli nawet podobno w tej samej klasie.

Leone, dużo bardziej wylewny w wywiadach niż Morricone, wielokrotnie wspominał słynne schody na Viale Glorioso, na których całymi dniami bawili się mieszkający tam chłopcy. Wiemy, że drogie są też kompozytorowi – dał temu wyraz podczas pokazów filmów Sergia Leone, które zorganizowano tu latem zeszłego roku.

Te wielkie schody, na mapach oznaczane jako Scalea del Tamburino, są ważne w biografii kompozytora nie tylko ze względu na fakt, że stanowiły swego rodzaju dziecięcy mikrokosmos dla miejscowych małych łobuziaków. Otóż przez wiele lat były także symbolem miłości do rzymskiej drużyny piłkarskiej. W roku 1983 pomalowano je na czerwono i żółto, czyli barwami miasta Rzym, po tym, jak piłkarz Bruno Conti doprowadził Romę do historycznego, drugiego w historii klubu, mistrzostwa Włoch. Później, w roku 2001, pomalowano je, aby upamiętnić wyczyny Tottiego. Dwa lata temu, w roku 2015, wyczyszczono je z farby, z czego mieszkańcy dzielnicy i kibice Romy okazali się ogromnie niezadowoleni. Morricone zalicza się do obu grup, więc podejrzewać możemy, że nie był zachwycony.

Fotografia reklamująca przegląd filmów Sergia Leone zorganizowany na słynnych schodach w rodzinnej dzielnicy obu artystów
Fotografia reklamująca przegląd filmów Sergia Leone zorganizowany na słynnych schodach w rodzinnej dzielnicy obu artystów

Całe Zatybrze, dawna dzielnica biedoty, jest jednym z najciekawszych miejsc w Rzymie – dzieje się tak zapewne dlatego, że po dziś dzień, mimo wszechobecnej komercjalizacji i globalizacji, Trastevere zachowało swój niezwykły charakter i wdzięk – rodzaj artystycznego czaru kojarzącego się zarówno z dekadencką bohemą, jak i proletariatem. Mnóstwo tu uroczych zaułków, zakładów rzemieślniczych i, oczywiście, jak to we Włoszech, doskonałych restauracji. Mieszkania w okolicznych palazzi, niegdyś zamieszkiwanych przez prostych i niezamożnych ludzi, dziś osiągają zawrotne wprost ceny. Mamy też wspaniałe zabytki – od kościoła Santa Maria in Trastevere po perełkę szesnastowiecznej architektury – Tempietto zaprojektowane przez Bramantego. Poza tym, jest to dzielnica tajemnic, w której dzieją się tu historie niesamowite. Na początku lat dwudziestych poprzedniego wieku (a przypomnijmy, że Morricone urodził się w roku 1928) Rzym przeżywał historię pewnego carabiniere, zwanego dziś Carabiniere di Vicolo de’ Cinque. Widziano go, gdy wchodził pewnym krokiem do budynku przy Vicolo de’ Cinque właśnie… I nigdy nie wyszedł. Po prostu się zdematerializował. Panie i Panowie, oto okolica, w której wyrastał Maestro!

Piąta ćwiartka

Ennio Morricone przyszedł na świat 10 listopada 1928 roku w domu przy ulicy Via San Francesco a Ripa. Później mieszkał przy Via Luciano Manara i Via delle Fratte di Trastevere. Naprzeciwko znajdowała się fabryka tytoniu przy Piazza Mastai i ulubiona pizzeria małego Ennia; w wywiadach, pytany o dzieciństwo, wspominał też o punkcie sprzedaży ukochanych arbuzów. To właśnie z tarasu tego domu 15-letni Ennio obserwował walki w obrębie Porta San Paolo, kiedy po kapitulacji Włoch wojska niemieckie zaatakowały Rzym; to tu miało miejsce jego pierwsze spotkanie ze śmiercią, kiedy z balkonu obserwował czołg, w którym zepsuły się hamulce. Pojazd wjechał z impetem w człowieka stojącego przy hydrancie, co muzyk zapamiętał na całe życie. Do dziś wspomina też, że w domu tym jako dziecko budził się codziennie punktualnie o 7, kiedy, obwieszczając początek zmiany, dzwoniła syrena we wspomnianej fabryce tytoniu. Tu też tworzył pierwsze kompozycje – podobno swój debiutancki utwór napisał w wieku 6 lat.

Zrzut ekranu ze strony restauracji: www.checcoercarettiere.it
Zrzut ekranu ze strony restauracji: www.checcoercarettiere.it

Arbuzy i pizza pojawiające się w opowieściach Maestra dziwić nie powinny – nie da się przecież mówić o Rzymie bez akcentów gastronomicznych. Warto tu wspomnieć, że na Zatybrzu, niedaleko miejsca, w którym wychował się Maestro, bo na Via Benedetta 10, na smakoszy już od blisko stu lat czeka restauracja zwana Checco er Carettiere, prowadzona przez trzecie pokolenie tej samej rodziny. Serwuje się tu kuchnię rzymską, uważaną od wieków za kuchnię ubogą, bazującą na bardzo prostych składnikach, przede wszystkim na tzw. quinto quarto, czyli piątej ćwiartce – flakach, ogonach, ozorach i tym podobnych. Znawcy wiedzą, że są prawdziwe pyszności – smakują i rozgrzewają szczególnie zimą, w towarzystwie cięższego czerwonego wina. Do Checco er Carettiere na dania kuchni rzymskiej wpada regularnie wiele znanych osób, których zdjęcia wiszą na ścianie lokalu. Wśród nich znajdziemy oczywiście zdjęcie Morricone, w tym fotografię klasową w towarzystwie Sergia Leone. Obaj bywali tu jeszcze jako dzieci, a potem, już jako dojrzali filmowcy, przesiadywali długie godziny w osobnej, kwadratowej salce, tworząc scenariusze, muzykę i zapisując stronice historii włoskiego kina. 

 

Z trąbką u Cecylii

Conservatorio di Santa Cecilia – tak nazywa się rzymska uczelnia, którą ukończył Ennio Morricone, a zarazem najważniejsza szkoła muzyczna w Rzymie. Powstała ona w drugiej połowie XIX wieku, jednak jej korzenie sięgają o wiele dalej, bowiem aż do wieku XVI, kiedy to działała La Congregazione dei Musici di Roma, z której Conservatorio di Santa Cecilia się wywodzi. Słynie z doskonałej sali koncertowej, w końcu XIX w. największej i najnowocześniejszej w Rzymie. Jak sama nazwa wskazuje, jej patronką jest św. Cecylia, która jest opiekunką muzyków.

Historyczna siedziba szkoły mieści się przy Via dei Greci 18, przecznicy Via del Corso. To najbardziej ścisłe centrum Rzymu – jesteśmy zaledwie kilka kroków od Schodów Hiszpańskich, Placu Weneckiego i innych słynnych miejsc i zabytków. Sama uliczka ma ciekawą historię, łączącą się z żyjącą w Wiecznym Mieście społecznością grecką (stąd nazwa). To właśnie w tej okolicy Morricone uczył się i uzyskał trzy dyplomy: w roku 1946 w klasie trąbki, w 1952 – z instrumentacji oraz w 1954 z kompozycji.

Centrum Rzymu to także miejsce, w którym spędzał dużo czasu jako nastolatek. Na Via Francesco Crispi, niedaleko via del Tritone, od roku 1926 mieścił się Teatr Florida, gdzie Maestro – wówczas kilkunastoletni – grywał w zespole , aby pomóc rodzicom w utrzymaniu rodziny. W wywiadzie dla “La Repubblica” opowiadał kiedyś, że było to miejsce niezbyt właściwe dla niewinnego młodzieńca ze względu na obecność dużej ilości alkoholu. Młodziutki Ennio, zachęcany przez starszych kolegów, regularnie wypijał tu sporo, po czym, osmielony alkoholem, improwizował na trąbce. Czasami w lokalu zjawiała się policja; podobno raz jedna z kobiet, usiłując uniknąć aresztowania, postanowiła udawać ukochaną muzyka i, aby być bardziej przekonujaca, pocałowała go w usta. Nie mogła wiedzieć, że był to pierwszy pocałunek młodego artysty, a późniejszego laureata Oscara… Dziś w miejscu dawnego Teatru Florida mieści się bank. Któż, podejmując gotówkę czy wpłacając pieniądze, podejrzewać by mógł, że takie atrakcje przeżywał tu jeden z najsłynniejszych kompozytorów na świecie?

 

Ciąg dalszy artykułu dostępny jest tutaj: Rzym śladami Ennia Morricone (cz.II).

 

Zdjęcie główne: Cancha General / Flickr