Rzym śladami Ennia Morricone (cz. III)
Julia WollnerRodzinny dom na Zatybrzu, mieszkanie przy Placu Weneckim, nowa przystań w dzielnicy EUR. Oto trzy najważniejsze rzymskie adresy Ennia Morricone, które stają się punktem wyjścia dla niecodziennych przechadzek po Wiecznym Mieście. Zapraszamy na spacer śladami wybitnego kompozytora!
W dniu 14 października odbędzie się w Łodzi koncert Ennia Morricone. Z tej okazji na antenie radia RMF Classic, w ramach cyklicznej audycji poświęconej wybitnemu kompozytorowi, opowiadam o tych zakątkach Rzymu, które są muzykowi najbliższe. Poniżej dostępny jest zapis tekstowy moich opowieści.
W cieniu kwadratowego Koloseum
Maestro, choć zachował swoje ukochane lokum przy Placu Weneckim, dziś mieszka wraz z żoną w dzielnicy EUR. Jest to także adres jego syna i wielu osób ważnych dla jego biografii: i tak na przykład, przy via Birmania w tej samej okolicy mieszkał Sergio Leone, a dziś jego syn Andrea. Sąsiadami kompozytora są lub byli także liczni piłkarze jego ukochanej drużyny Roma, w tym Francesco Totti, który miał apartament na osiedlu Torrino.
Przypomnijmy, że nazwa EUR stanowi skrót od Esposizione Universale di Roma – jest to założenie urbanistyczne w południowo-zachodnim Rzymie, w latach ’30 ubiegłego wieku wybrane przez Mussoliniego na miejsce wystawy światowej. Dziś mieści się tu centrum biznesowe włoskiej stolicy.
Jednym z najsłynniejszych budynków Eur, na który bez wątpienia często pada wzrok Maestra, jest Palazzo della Civiltà Italiana (Pałac Kultury Włoskiej, Palazzo della Civiltà del Lavoro) – doskonały przykład monumentalnej architektury modernistycznej przełomu lat ’30 i ’40. Znany jest on także jako Kwadratowe Koloseum (Colosseo Quadrato) – ze względu na widoczne inspiracje architekturą starożytną. Pokazywano go w wielu filmach; wykorzystywany jest też jako przestrzeń, w której organizuje się prestiżowe gale i przyjęcia. Prześledziwszy rzymską kronikę towarzyską, dowiemy się, że nierzadko spotkamy na nich właśnie maestra Morricone.
Relaks pod pinią
Kompozytor podkreśla w wywiadach, że nieczęsto jeździ na prawdziwe wakacje, rozumiane jako wycieczka do innego kraju w celu wypoczynkowym. Przyznaje jednak, że w ostatnich latach chętnie organizuje z żoną kilkudniowe wypady nad rzymskie morze. Z dzielnicy EUR jest tam szczególnie blisko – kierując się dalej na południe od miasta, dojeżdżamy bowiem do Ostii nad Morzem Tyrreńskim. To ulubiona plażowa okolica rzymian, dla Morricone ważna także z innego powodu – to tutaj zginął przecież Pier Paolo Pasolini, zamordowany pewnej listopadowej nocy 1975 roku. Wielki włoski reżyser był bliskim współpracownikiem kompozytora, który napisał muzykę do wielu jego filmów, w tym do Salò, czyli 120 dni Sodomy oraz do Teorematu.
Warto wiedzieć, że Ostia pełniła przez wieki rolę głównego portu Rzymu. Ja lubię porównywać ją do dzisiejszego Fiumicino – to właśnie jej mury widzieli w pierwszej kolejności przybywający do stolicy imperium, tak jak dziś wita nas lotnisko Leonarda da Vinci. Przez lata muł nanoszony przez Tyber sprawił jednak, że dziś Ostia antyczna znajduje się ok. 5 km od morza. Oglądać możemy tutaj rozliczne świątynie, teatr, łaźnie, sklepy, budynki mieszkalne – słynne insulae, czyli domy czynszowe. Całą okolicę porastają drzewa piniowe, a z nasion szyszek można ubić sobie na kamieniu pyszną podstawę do pesto. A skoro o jedzeniu mowa, dodajmy jeszcze, że najlepsze na świecie spaghetti alle vonghole, czyli spaghetti z małżami, podawane są w nadmorskiej restauracji przy siódmym wejściu na miejscową plażę, zaraz za Castel Porziano (między Ostią a Torvaianica).
Witamy w westernie
Trudno jest mówić o filmie, w tym także o muzyce filmowej, bez wspominania o Cinecittà – największym studiu filmowym we Włoszech, znajdującym się na przedmieściach Rzymu. Powstało ono w 1937 roku; zajmuje przeszło 40 hektarów. Na terenie tego prawdziwego filmowego miasteczka znajdują się m.in. 22 hale zdjęciowe, w tym największa w Europie hala do nagrywania z dźwiękiem na potrzeby telewizji; 280 studiów produkcyjnych i garderób, 82 warsztatów, gdzie produkuje się rekwizyty, wreszcie 7 hal dźwiękowych. W latach ’60 kręcono tu spaghetti-westerny Sergia Leone, do których nasz Maestro pisał muzykę. Dziś można zwiedzać niektóre plany filmowe, w tym jeden, który polecam Wam szczególnie – Rzym (serial HBO).
W roku 2014 otwarto pod Rzymem, w miejscowości Castel Romano, Cinecittà World, wzorowany na wielkich amerykańskich parkach rozrywki, wzniesiony w miejscu, gdzie znajdowały się studia filmowe Dina de Laurentiisa, zwane Dinocittà. Projekt parku kosztował podobno ponad 500 milionów euro. Jedną z głównych atrakcji tego miejsca ma być część nazwana “Ennio’s Creek”, dedykowana Enniemu Morricone i inspirowana ścieżkami dźwiękowymi do westernów Leone. Podobnie jak i inne obszary tematyczne parku, także ten został zaprojektowany do podejmowania gości w „podróż” do granicy między rzeczywistością a fikcją. Każdy może tu podjąć się zagrania jakiejś roli, reżyserowania czy też zapewnienia odpowiedniego oświetlenia na planie. Tym zresztą, przynajmniej w założeniu, włoski park różni się od amerykańskich – ma pobudzać wyobraźnię, a nie oferować “wejście” w film.
Oprócz filmowych dekoracji znajdziemy tu także rozrywki typowe dla każdego lunaparku, w tym największy we Włoszech roller coaster. Bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztuje 29 euro.
Ciąg dalszy artykułu dostępny jest tutaj: Rzym śladami Ennia Morricone (cz.IV).