kultura historia podróże

8 (nieoczywistych) miejsc, w których poczujesz się jak w starożytnym Rzymie

Julia Wollner

Chcesz choć przez chwilę poczuć się jak w antycznym Rzymie? Jest na to sposób – i wcale nie mam na myśli wycieczki do Koloseum czy przechadzki po Forum Romanum! Oto kilka mniej popularnych miejsc, w których łatwo wyobrazić sobie, jak żyli starożytni. W sam raz na rzymskie wakacje, nie tylko w sercu Rzymu!

Wydawać by się mogło, że starożytni Rzymianie nie robili nic innego, jak tylko przechadzali się w swych śnieżnobiałych togach w cieniu rzucanym przez marmurowe kolumny, rozprawiając o polityce lub filozofii. To jednak tylko stereotyp! Życie w antycznym Rzymie toczyło się w dużej mierze wśród brudu i hałasu, w pocie powodowanym wysokimi temperaturami. Zmysły atakowały intensywne barwy, smaki i aromaty, poziom bezpieczeństwa był zatrważająco niski, a dzień wypełniały liczne przyziemne czynności, którym oddajemy się także dzisiaj: praca, zakupy, posiłki. Aby lepiej poznać ówczesną rzeczywistość, warto sięgnąć po odpowiednią lekturę – na przykład Jak przeżyć w starożytnym Rzymie brytyjskiej autorki L.J. Trafford (Wydawnictwo Poznańskie). Książkę wypełniają ciekawostki dotyczące antycznej codzienności. Poznawszy je, ruszajmy szlakiem dawnych mieszkańców Imperium – niekoniecznie tym najbardziej utartym!

Książkę "Jak przeżyć w starożytnym Rzymie" kupisz w naszym sklepie (tutaj). "Lente" jest patronem medialnym publikacji.
Książkę “Jak przeżyć w starożytnym Rzymie” kupisz w naszym sklepie (tutaj). “Lente” jest patronem medialnym publikacji

 

Zakupy

Gwar antycznych targowisk usłyszymy jeszcze ciągle na bliskowschodnich bazarach (1). Przechadzka między straganami pozwoli także na stymulację zmysłów innych, niż tylko słuch. Intensywne aromaty przypraw,  jaskrawe kolory warzyw, owoców, tkanin i innych produktów, zapach ludzkiego potu, tłok i ścisk – to wszystko wypełniało starożytną codzienność. Nic dziwnego, że Alberto Angela, włoski autor bestsellerów o życiu w antycznym Rzymie, podkreśla, że to właśnie marokański suk da nam najpełniej odczuć, jak wyglądała starożytność. To właśnie z tego względu, spacerując po ukochanym Szuk haKarmel w Tel Awiwie, zawsze włączam w słuchawkach melodię z Gladiatora!

Bliskowschodnie targowisko to być może miejsce najbardziej zbliżone do starożytności. Fot. Annie Spratt / Unsplash
Bliskowschodnie targowisko to być może miejsce najbardziej zbliżone do starożytności. Na zdjęciu: Maroko, fot. Annie Spratt / Unsplash

Oczywiście starożytny shopping nie odbywał się tylko na bazarach, a rzymskie elegantki odwiedzały także coś na kształt naszych butików w centrach handlowych (2). Rodzajem antycznej galerii były słynne Hale Trajana w Rzymie, wzniesione na początku II wieku na polecenie cesarza Trajana przez jego architekta Apollodora z Damaszku. Znajdowały się tam zarówno sklepy, jak i tabernae, a także, prawdpodobnie, sale wykładowe.

Hale Trajana, fot. NikonZ7II / Wikimedia
Hale Trajana, fot. NikonZ7II / Wikimedia, CC BY-SA 4.0

Posiłki

Miło jest pomarzyć o eleganckich starożytnych ucztach, jednak proza życia zdecydowanie częściej prowadziła Rzymian do wspomnianych tabernae. Ponieważ niewiele osób ma kuchnię – pisze L.J. Trafford – dobrze się składa, że Rzym obfituje w jadłodajnie, w których można coś zjeść lub zamówić dania na wynos. W Pompejach do dziś oglądać można pozostałości barów zwanych thermopolia, z dużymi okrągłymi dziurami w ladach – wpuszczano w nie garnki z potrawami. Smaki preferowane przez Rzymian znacząco różniły się od naszych, jednak wiele antycznych potraw może cieszyć także współczesne podbniebienie. Możemy przyrządzić je sami według ogólnodostępnych starożytnych przepisów lub wybrać się do jednej z restauracji serwujących dawne smakołyki (3). Należy do nich Caupona we współczesnej części Pompejów (Via Masseria Curato, 2), gdzie skosztować można m.in. dań przyrządzonych według receptur Marka Gawiusza Apicjusza. Więcej o tym miejscu przeczytasz tutaj.

Wnętrze pompejańskiej Caupony, fot. Julia Wollner
Wnętrze pompejańskiej Caupony, fot. Julia Wollner

 

Mieszkanie, dom, ulica

Wspomniane wcześniej jasne marmury i biel strzelistych filarów to niekoniecznie prawdziwa rzymska dekoracja. Po pierwsze, starożytność kochała jaskrawe, intensywne barwy, które nadawano zarówno fasadom budynków, kolumnom, jak i posągom. Dziś większość z nich wydałaby nam się okropnie kiczowata! Po drugie, przestronne place i eleganckie portyki stanowią tylko część prawdy o antycznych miastach, w których, obok  świątyń, cesarskich łaźni i wyrafinowanych willi artystokratów istniały przecież ciemne zaułki, śmierdzące zakłady folusznicze czy walące się czynszowe kamienice (ich prawdziwe ruiny oglądać można chociażby przy Placu Weneckim w Rzymie oraz w Ostii). Doskonale ukazuje to scenografia stworzona na potrzeby serialu Rzym, którą oglądać można w studiu filmowym Cinecittà (4). Warto przejść się nie tylko po rozległym forum, ale także zajrzeć do rekonstrukcji dawnych świątyń, gdzie czekają na nas kolorowe posągi bóstw. Za pozwoleniem przewodnika koniecznie skieruj się także ku ciasnym uliczkom Suburry, by zobaczyć, jak żyli zwykli, prości Rzymianie.

Barwna starożytność w Cinecittà, fot. Julia Wollner
Barwna starożytność w Cinecittà, fot. Julia Wollner

 

Jeśli zastanawiasz się, jak wyglądać mogła codzienność w mieście innym niż Wieczne, oddalonym o wiele kilometrów od serca Imperium, warto zaplanować wizytę w jednym z północnoeuropejskich rzymskich muzeów pod gołym niebem, na przykład w niemieckim Xanten (5). Zwiedzisz tam starożytne mieszkania i chaty, przejdziesz się wzdłuż antycznych murów, zjesz w zrekonstruowanej dawnej jadłodajni i zagrasz w gry, które uwielbiały dzieci sprzed 2.000 lat.

 

Starożytne wnętrza zrekonstruowane w Xanten w Niemczech
Starożytne wnętrza zrekonstruowane w Xanten w Niemczech, fot. Julia Wollner

Marzy ci się sprawdzenie, jak wyglądały wnętrza i ogrody najokazalszych willi starożytnych milionerów? Poza wycieczką do Pompejów czy wspaniałej Willi Poppei we włoskim Oplontis-Torre Annunziata, weź też pod uwagę dalszą wyprawę – do Kalifornii. Między Los Angeles a Malibu, nad Pacyfikiem, wznosi się niezwykła Getty Villa (6), wybudowana przez amerykańskiego przedsiębiorcę Jeana Paula Getty’ego. Elegancka posiadłość, inspirowana architekturą starożytnego Rzymu i stanowiąca rodzaj rekonstrukcji ówczesnych rezydencji, gości dziś ponad 44 tysiące artefaktów pochodzących z okresu od 6 500 r. p.n.e do roku 400 n.e. Obejmuje także piękne ogrody, patio oraz amfiteatr z widownią na 450 osób.

Getty Villa w USA, fot. Bobak Ha'Eri
Getty Villa w USA, fot. Bobak Ha’Eri / Wikimedia, CC BY 3.0

 

Łaźnie

Zażywanie kąpieli w starożytnym Rzymie nie jest prywatną czynnością, ale publiczną sprawą, w której biorą udział zarówno bogaci, jak i biedni. (…) Łaźnia to odpowiednie miejsce, w którym można się socjalizować, wypożyczyć książkę z biblioteki, zdobyć zaproszenie na ucztę, wydepilować pachy, przespacerować się po ogrodach, poćwiczyć w siłowni i może odrobinę się wypluskać – czytamy w Jak przeżyć w starożytnym Rzymie. Rozmach – i rozmiar! – antycznych łaźni zrozumiemy, odwiedzając rzymskie termy Dioklecjana lub Karakalli; w obu kompleksach wypożyczymy specjalne okulary-lornetkę, przez które podziwiać można wnętrza w ich oryginalnym kształcie (więcej na ten temat tutaj).

Łaźnie Gellerta w Budapeszcie, fot. Joe Mabel / Wikimedia
Łaźnie Gellerta w Budapeszcie, fot. Joe Mabel / Wikimedia, GFDL

Dobrym pomysłem może być także wizyta w jednym ze śródziemnomorskich spa – przypomnijmy wszak, że spa to wynalazek antyczny, zaś samo słowo stanowi skrót od sanus per aquam (zdrowy dzięki wodzie). Szczególnie bliski realiom starożytnym wydaje się hammam (7), popularny w krajach arabskich, ale także np. w Hiszpanii. Możemy w nim zażyć tradycyjnej kąpieli w basenie z zimną, ciepłą i gorącą wodą, skorzystać z masażu czy mocnego peelingu całego ciała. W Europie środkowej koniecznie odwiedzić należy łaźnie więgierskie, np. słynne łaźnie Gellerta w Budapeszcie (8). Mimo secesyjnego wystroju pozwalają doświadczyć tego, czym były starożytne kąpiele w wielkich termach, w koedukacyjnym towarzystwie, w pięknych wnętrzach, wśród szumu i plusku wody.

Zdjęcie główne: autorka w antycznych szatach sfotografowana w restauracji Caupona w Pompejach

 

Materiał powstał we współpracy z Wydawnictwem Poznańskim – wydawcą książki Jak przeżyć w starożytnym Rzymie L.J. Trafford. Magazyn “Lente” jest patronem medialnym publikacji.