Sprawdzone adresy: najlepsze kawiarnie w Tel Awiwie
Uri WollnerProwadzą je prawdziwi artyści, a może raczej rzemieślnicy kawowego świata, których łączy nieustające poszukiwanie idealnego espresso.
Cześć.
Mam na imię Uri. Mam 34 lata, jestem żonaty i mam dwie córki.
Ale hej! To w ogóle nie o tym miałem pisać.
Pamiętacie piosenkę If you’re going to San Francisco? Nućcie ją sobie pod nosem, czytając ten artykuł. Zamieńcie tylko San Francisco na Tel Awiw.
Na początku – kilka słów o samym mieście. Jest hałaśliwe, wibrujące, żywe. … Czy nucicie piosenkę, tak jak prosiłem?… W tym całym zgiełku i gwarze wszystko funkcjonuje i wzrasta w wielkiej, barwnej różnorodności – od kultury po modę, od historii po sztukę, od tłumu na ulicy po to, co najważniejsze… Jedzenie.
![kawa](https://lente-magazyn.com/wp-content/uploads/2016/03/kawa-1.jpg)
Jako że zawodowo zajmuję się kawą, która jest moją największą pasją, to właśnie na nią najbardziej zwracam uwagę; szczególnie zaś interesują mnie tzw. “third wave cafes”. Określenie to odnosi się do kawiarni, które w dobie globalizacji starają się pozostać niezależne, nie dać pożreć gigantycznym sieciom, nie dać wchłonąć ogromnym markom. Prowadzą je prawdziwi artyści, a może raczej rzemieślnicy kawowego świata, których łączy nieustające poszukiwanie idealnego espresso. Dokonuje się go poprzez wybór ziaren najwyższej jakości z małych, rodzinnych plantacji, od sprzedawców, których nazwisk często nie sposób wymówić… To zwykle w ich pracy, w ich sercu włożonym w uprawę i zbiory tkwi różnica.
![mae](https://lente-magazyn.com/wp-content/uploads/2016/03/mae.jpg)
Miejsca, o których mówię, doceniają zadających pytania, lubią poszukujących. Chcą dzielić się wiedzą, choć wcale nie mają łatwego życia – prowadzenie niezależnej kawiarni nie jest łatwym przedsięwzięciem i jest trochę jak pływanie pod prąd, w górę rzeki.
Jeśli oczekujecie teraz szczegółowych opisów polecanych przeze mnie kawiarni, zawiedziecie się. Mają po prostu doskonałą kawę – i na tym koniec. Cała reszta jest nieważna. Prowadzą je ludzie, którzy poświęcili swoje życie, by ktoś inny mógł spędzić kilka miłych chwil nad filiżanką gorącego napoju, zebrać myśli, porozmawiać z przyjaciółmi. Wybierają ziarna, budują mieszanki, wypalają je na miejscu i naprawdę pozwalają Ci rozkoszować się podróżą przez smak.
Nazywają się:
– Mae (najbardziej aktualna lista lokali dostępna tutaj)
– Cafelix (trzy lokale: Sgula 15 // Shlomo Hamelech 12 // Merhavia 6)
– Brew Shop (J. L. Gordon 17)
– Nahat (HaRav Reines 1).
Odkryjcie je podczas najbliższej wizyty w Izraelu.
![coffee](https://lente-magazyn.com/wp-content/uploads/2016/03/IMG_20160229_141828-01.jpeg)
Aha, ale co z tą piosenką o San Francisco? – zapytacie. – Przecież dalej nucimy… Racja! Włóżcie kwiaty we włosy i jedźcie do Tel Awiwu – miasta, którego nazwa znaczy “Wzgórze Wiosny”. W kawiarniach, które wymieniłem, będzie jak w piosence: You’re gonna meet some gentle people there.