O egipskich matkach
Karolina JanowskaStarożytna egipska matka była matką kochającą, czułą i troskliwą. Nie bez powodu jej symbolem stała się Izyda, wielokrotnie przedstawiana z małym Horusem u piersi. Mianem matki określano życiodajny Nil; kochającą matką dla czwórki swoich dzieci była ostatnia królowa Egiptu – Kleopatra. Jakimi matkami są współczesne Egipcjanki?
Kiedy myślę o egipskich matkach, do głowy przychodzi mi postać córki faraona, która przygarnęła maleńkiego Mojżesza wyłowionego z Nilu. Jest to jeden z piękniejszych obrazów biblijnych i jeden z najpiękniejszych dowodów na to, jak potężna jest miłość macierzyńska. Starożytne Egipcjanki uważały macierzyństwo za dar bogów, błogosławieństwo i przywilej. tym bardziej, że przed tysiącami lat życie niemowląt i małych dzieci do mniej więcej dwóch lat było niezwykle kruche.
Egipska matka była matką kochającą, czułą i troskliwą. Nie bez powodu jej symbolem stała się Izyda, wielokrotnie przedstawiana z małym Horusem u piersi. Mianem matki określano życiodajny Nil; kochającą matką dla czwórki swoich dzieci była ostatnia królowa Egiptu – Kleopatra.
Jakimi matkami są współczesne Egipcjanki? W tej materii doprawdy niewiele się zmieniło na przestrzeni ostatnich… tysiącleci.
Od obowiązku do nadziei
Zostać mamą – oto marzenie niemal każdej Egipcjanki. Marzenie, ale również obowiązek, można nawet rzec – wymóg. Kobiety nad Nilem od dziecka przygotowywane są do roli żon, a co za tym idzie, matek. Małżeństwa zawierane są przede wszystkim w celu prokreacji, a zatem od kobiety wymaga się, aby spełniła swoją powinność wobec męża i obdarzyła go potomstwem. Jakkolwiek islam nie odrzuca niepłodnych kobiet, to jednak żony nie mogące wydać na świat dzieci bywają zastępowane takimi, które ów wymóg spełnią; ewentualnie muszą zgodzić się na to, by mąż poślubił drugą żonę w wiadomym celu. O swej powinności pamiętają głównie za sprawą teściowych. Te żywo interesują się jeśli nie samym pożyciem małżeńskim swych synów, to przynajmniej jego owocami lub ich brakiem. Posiadanie dzieci w oczach Egipcjan dodaje kobiecie godności, czyni z niej pełnoprawną żonę i podporę głowy rodziny. Paradoksalnie można powiedzieć, że to nie noc poślubna czyni z młodej dziewczyny kobietę, ale wydanie na świat potomka.
Przyszła egipska mama jest rozpieszczana od momentu ogłoszenia światu wielkiej nowiny o spodziewanym powiększeniu rodziny. Rozpieszczana w dosłownym sensie, ponieważ nad stanem jej zdrowia czuwają niemal wszyscy krewni, a w każdym razie wszyscy, którzy mogą sobie na to pozwolić. Bardzo często zdarza się, że przyszła młoda matka okres ciąży spędza w domu rodziców, bowiem jej małżonek przebywa na kontrakcie w innym kraju. Można wówczas mówić o pewnej dozie szczęścia, ponieważ kobieta dostaje się wówczas pod opiekuńcze skrzydła własnej rodzicielki, która dokłada wszelkich starań, aby oczekiwaniom na przyjście na świat dziecka towarzyszyły wszelkie wygody i jak najmniej stresu. Ciężarna otrzyma zatem wszystko, czego w danej chwili zapragnie, a nawet to, czego by sobie absolutnie nie życzyła, ale co „służy dziecku”. Może też liczyć na codzienne wizyty zatroskanych cioć, babć, kuzynek, szwagierek i dalszych kobiecych krewnych; od czasu do czasu wpadnie też ten czy tamten wujek, brat lub kuzyn, aby sprawdzić, czy wszystko w porządku i czy przypadkiem nie jest pilnie wymagana obecność męskiego krewnego. Nienarodzone dziecko od samego początku swego istnienia otoczone jest troską, miłością i opieką.
Jeżeli natomiast mąż jest w kraju, czyli w domu, opieka nad ciężarną podzielona jest między matkę a teściową. Ta ostatnia pojawia się w domu syna nader często, wiedziona zarówno troską, jak i ciekawością oraz chęcią czuwania nad ładem i porządkiem. Służy wszelką pomocą, dobrą radą i opieką – wszystko w imię dobra dziecka. Dlatego też we własnym domu przyszła matka może liczyć na takie same wygody jak w domu rodziców – poduszkę pod nogi, świeże owoce na tacy, wygodne kapcie i czego tylko dusza zapragnie.
Witaj, maleństwo
Narodziny dziecka to wielkie święto w każdej egipskiej rodzinie; dodajmy przy tym, że zarówno synowie, jak i córki wita się z jednakowym entuzjazmem. Częstym widokiem na ulicach egipskich miast jest obrazek dumnego tatusia niosącego nosidełko ze śpiącym brzdącem. Ojcowie na równi z matkami uczestniczą w skomplikowanym procesie opieki nad dzieckiem, jakkolwiek ich role są bardzo wyraźnie podzielone.
Jeszcze do niedawna kobiety w Egipcie rodziły same; obecnie na porządku dziennym są porody rodzinne, z tym, że w krytycznym momencie mąż bywa grzecznie wypraszany do drugiej sali, aczkolwiek i to nie jest regułą. Co ciekawe, jeżeli nie dzieje się nic złego, oboje – mama i maluszek – wypisywani są do domu tego samego dnia, bez względu na to, czy dziecko przyszło na świat siłami natury czy przez cesarskie cięcie. Bardzo często zdarza się, że na świeżo upieczoną mamę czeka w domu komitet powitalny złożony z członków rodziny oraz przyjaciół. Kobieta w dalszym ciągu otaczana jest opieką – czy sobie tego życzy czy nie, co może być odrobinę męczące. Każdy chce powitać niemowlę, złożyć gratulacje mamie, a także w jakiś sposób pomóc – przynieść coś do jedzenia, podać szklankę z wodą, czuwać nad dzieckiem. Dla nas, Europejczyków, taka sytuacja wydaje się absurdalna, jednak Egipcjanki przyjmują to w sposób naturalny. Jakkolwiek zgodnie z zasadami islamu kobieta w połogu jest nieczysta, nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Nie istnieje też pojęcie „odpoczywania po porodzie”. Egipcjanka na ogół wraca do domowych czynności następnego dnia po wydaniu na świat dziecka, jakkolwiek wspomagana mocno przez obie babcie. Rozpoczyna się w jej życiu najważniejszy etap, który będzie trwał już do końca – macierzyństwo.
Matka troskliwa
Jak już powiedzieliśmy, większość egipskich matek jest czuła i kochająca. Swoim dzieciom poświęcają ogromnie dużo uwagi, miłości i troski. Na ogół na jednym potomku się nie kończy; standardem jest troje lub czworo dzieci. Życie kobiet, o ile nie pracują zawodowo, upływa na dbaniu o rodzinę. Przejawia się to na rozmaite sposoby; jednym z nich jest choćby bogata garderoba egipskich pociech w wieku niemowlęcym, o którą dba każda szanująca się egipska mama. Ważnym aspektem matczynej troski jest jednak w Egipcie coś zupełnie innego, od czego w dobie mleka z puszki już się odchodzi – karmienie piersią obcych dzieci. Był to przez wiele wieków powszechnie praktykowany zwyczaj; w przypadku, gdy rodzona matka nie miała dość pokarmu, aby wykarmić swoje dziecko, wyręczała ją inna kobieta, która mleka miała dość dla swoich i cudzych dzieci. Między dziećmi powstawało tak zwane „mleczne” pokrewieństwo. Zazwyczaj o mamkę nie było trudno – wystarczyło szepnąć słówko tej czy innej sąsiadce. Obecnie liczba „mlecznych dzieci” w Egipcie jest znacznie niższa niż kilka dekad temu, jednak w ubogich dzielnicach Kairu czy innych miast zwyczaj ten bywa nadal praktykowany.
Egipska mama nie ustaje w trosce o dzieci, kiedy te dorastają. Co istotne, to ona dba o ważny kulturowo i religijnie element codzienności: uczy je modlitwy. Egipcjanie mówią, że matka jest pierwszym łącznikiem między człowiekiem i Allahem – i tak jest w istocie. Kilkuletnie dzieci uczą się skomplikowanego rytuału modlitewnego na kolanach matek. Jest to jedna z matczynych powinności, a zaniedbanie tego obowiązku jest nie tyle źle widziane, ile wręcz potępiane.
Egipska mama to osoba, która stanowi centrum domu i rodziny. To ona dba o wszystkich jej członków. To ona wstaje bladym świtem, by przygotować wszystkim dzieciom posiłek przed wyprawieniem ich do szkoły; troszczy się, aby po powrocie z lekcji czekał na dzieci gorący obiad. To ona wykonuje wszystkie domowe czynności, a przy tym znajduje czas dla każdego dziecka. Życie egipskich kobiet toczy się w większości przypadków w domach, nawet jeśli wykonują one pracę zawodową – to rola mamy jest najważniejsza. Egipska matka to oaza bezpieczeństwa na pustyni życia. Do jej łona tulą się dorosłe córki przed dniem ślubu, płacząc, że odchodzą z domu. Nad jej policzkiem pochylają się synowie, idąc prosić o rękę kandydatki na żony. Mama w Egipcie nie krzyczy, najwyżej upomina. Od podnoszenia głosu (i niekiedy ręki) jest ojciec. Na ogół szacunek do matki jest tak wielki, że wystarczy upomnienie, rozmowa, prośba, aby dziecko przestawało psocić lub, w starszym wieku, zachowywać się nieodpowiednio. Mama jest zazwyczaj łagodna, ale stanowcza, egzekwuje swoją wolę w zdumiewająco skuteczny sposób. Zwykle nawet dorosłe dzieci liczą się z jej zdaniem – co powie mama, to jest „święte”.
Matka-swatka
W wielu przypadkach w rolę mamy wpisana jest troska o wybór odpowiednich partnerów życiowych swoich dzieci. W XXI wieku o małżeństwach w Egipcie nadal decydują rodzice, jakkolwiek dzieci mają prawo nie zgodzić się na proponowanego kandydata czy kandydatkę. Wybór ten wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, gdyż należy go dokonać mądrze, aby nie skrzywdzić i unieszczęśliwić własnego dziecka – kobiety długo poszukują więc na rynku matrymonialnym odpowiedniej osoby dla swojego dziecka. Jakkolwiek zdarza się coraz częściej, że synowie sami dokonują wyboru (który musi być oczywiście zatwierdzony przez rodziców przyszłej narzeczonej), o tyle małżeństwo córek nadal jest aranżowane przez rodziców i to właśnie matka posiada tu decydujący głos. Jeśli kandydat na zięcia nie spełni jej oczekiwań, nie ma co liczyć na szczęśliwy finał. W tym aspekcie matka bywa czasem bezlitosna i nawet łzy córki nie pomogą, jeśli rodzicielka stwierdzi, że potencjalny narzeczony nie przypadł jej do gustu. Na ogół pod uwagę brany jest przede wszystkim status materialny mężczyzny, ale także jego cechy charakteru.
Kontraktowe mamy
Na początku trzeciego tysiąclecia młodzi egipscy mężczyźni zaczęli znajdować zatrudnienie w prężnie rozwijających się krajach Półwyspu Arabskiego; bardzo wielu z nich udawało się tam na kilkuletnie kontrakty. Duża część została i osiedliła się w Emiratach Arabskich, Katarze czy Arabii Saudyjskiej. We wczesnych latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia w podobnej sytuacji znalazło się wiele egipskich kobiet, które do tej pory pracowały zawodowo; one jednak podróżowały w kierunku zachodnim – do Libii. W początkach rządów Kadafiego Libia przeżywała boom gospodarczy, przy czym brakowało tam różnego rodzaju specjalistów, w tym z sektora służby zdrowia (nota bene, zatrudnienie w tym kraju znalazła spora grupa polskich lekarzy specjalistów). Jeśli chodzi o Egipt, swą „zieloną kartę” otrzymały głównie pielęgniarki, lekarki o różnych specjalizacjach, oraz farmaceutki. Owe „kontraktowe mamy” wyjeżdżały na rok, zostawiając dzieci pod opieką mężów i swoich matek (oraz teściowych); dopiero po 12 miesiącach mogły sprowadzić do siebie rodzinę. Było to swoiste poświęcenie egipskich mam, które w imię poprawy sytuacji materialnej godziły się na długą rozłąkę ze swoimi dziećmi. Wiele egipskich rodzin w tym czasie żyło w ubóstwie, a szansę wyjazdu żony na kontrakt uważano za mannę z nieba. Mamy opowiadające o swym pierwszym roku pobytu w Libii mają zazwyczaj zamglone, nieobecne spojrzenie. I nic dziwnego, szczególnie w przypadku tych, które zostawiały wówczas malutkie dzieci. Dla kobiety, która swoje dziecko nosi na rękach, w chuście, a potem na biodrze przez większą część dnia, rozłąka z nim stanowi niemal fizyczne cierpienie. Niemniej po roku tęsknoty rodzina najczęściej zamieszkiwała razem w Libii do końca kontraktu, zaś dowodem na silne rodzinne więzi jest całkiem przyzwoity odsetek egipskich dzieci urodzonych w Libii w połowie lat osiemdziesiątych.
Na straży domowego ogniska
Egipska mama to strażniczki domowego ogniska. Choć panuje powszechne przekonanie, że w islamie to mężczyzna wiedzie prym, tak naprawdę osią każdego domu jest kobieta. Jej pozycja jako matki rodziny jest niepodważalna, a szacunek do niej wpajany jest dzieciom od najmłodszych lat. Na ogół jest to mama wielodzietna, która każdemu dziecku oddaje całą siebie. Egipska mama to czarodziejka – potrafi wyczarować czas dla wszystkich, chociaż przytłoczona jest obowiązkami nie mającymi końca. Pomiędzy zakupami, praniem i gotowaniem wysłucha problemów każdego dziecka, przytuli, doradzi, czasami zgani, a wszystko to z dobrotliwym uśmiechem na ustach. Jeżeli gdzieś na świecie dzieci mogą liczyć na prawdziwą matczyną miłość i troskę, to właśnie w Egipcie. Tam macierzyństwo to prawdziwa instytucja. Czy będzie to młoda mama z maluszkiem przytroczonym do biodra, czy czekająca pod szkołą na swoje pociechy, czy wreszcie dojrzała matrona wysłuchująca trosk i problemów swoich dorosłych potomków, będzie niezłomnie trwać w swojej roli, która jest rolą życiową. Bez najmniejszego wstydu powie, że jej powołaniem jako kobiety jest być mamą. Dopiero potem może być kimś innym. Najważniejszy dla egipskiej mamy jest dom – a dom to mąż i dzieci. Nic nie jest ważniejsze dla egipskiej mamy niż dobro najbliższych. Taka właśnie jest – pełna matczynego ciepła, dająca bezkresne poczucie bezpieczeństwa.
I, co ciekawe, w języku arabskim słowo „mama” brzmi tak samo jak w naszym.