Adam Szczuciński, Paradiso
Julia WollnerW wierszu Z natury Josif Brodski, którego Duch towarzyszy Szczucińskiemu w spacerach po Najjaśniejszej, rok przed śmiercią nazwał Wenecję ziemskim rajem.
O swojej wizji Raju pisał także kilka lat wcześniej w znakomitej książce Znak wodny, uważanej za najpiękniejszy XX-wieczny tekst o Wenecji. Choć jestem przybyszem z Północy – wyznawał – moje wyobrażenie Edenu nie jest bynajmniej zależne od pogody czy temperatury. W gruncie rzeczy najchętniej wyrzuciłbym zeń wszystkich mieszkańców, a i samą wieczność też. Ryzykując oskarżenie o moralne zepsucie, wyznaję, że dla mnie Raj to zjawisko czysto wizualne, ma więcej do czynienia z Claude Lorrainem niż z wiarą i istnieje jedynie w sposób przybliżony. W wymienionych konkurencjach akurat to miasto jest najbliższym współzawodnikiem Raju. Ponieważ nie będę miał nigdy podstaw do porównania ich ze sobą – mogę przyznać sobie prawo do arbitralnego doboru kryteriów. I Raj, i Wenecja, stały się więc dekoracją, pejzażem. I choć rzeczywiście nie zawsze uzupełnia je jakikolwiek sztafaż, to jest coś, co je ożywia: wspomnienia, cień dawnych wzruszeń, towarzystwo pięknego słowa i drżenie serca, które wywołuje.
Adam Szczuciński, chodząc po Wenecji, wspomina wielkiego Poetę-noblistę, a ze spacerów tych, przeplatanych intymnym dialogiem z Brodskim, rodzą się szkice, których część mieliśmy już okazję czytać w “Zeszytach Literackich” i “Palimpseście”. Skwery, uliczki, stare kościoły, opuszczone ogrody pełne porzuconych rzeźb stają się scenografią więcej niż jednej podróży: do miasta wyłaniającego się z wody i mgły, do prywatnej przeszłości i do samych trzewi poezji, która najdokładniej opisuje prozę życia. Wszystkie trzy omówione zostają w zapiskach przypominających slajdy – do oglądania w prześwicie własnych emocji, refleksji i wspomnień. W jednym z ostatnich szkiców wracamy wyraźnie do “teraz”, do podróży przez pandemię. Na Lagunie każda myśl o niej ma wydźwięk szczególny – jak pisze sam autor, Wenecję żyjącą z zamorskiego handlu regularnie nawiedzały kiedyś epidemie. Czy przez to łatwiej w niej o cud uzdrowienia? Może, przynajmniej w wymiarze duchowym, rzeczywiście tak. Poeta powtarzał przecież, że blisko jej do Raju.
Adam Szczuciński, Paradiso, Próby, Warszawa 2021