artykuły kultura sztuki piękne historia

Zapisane na złocie. Etrusko-fenickie inskrypcje z Pyrgi

Małgorzata Członkowska-Naumiuk

W 1964 roku w starożytnym Pyrgi w pobliżu Cerveteri, około 50 km na północ od Rzymu, odkryto trzy złote blaszki z tekstem etruskim i fenicko-punickim. Znaleziska – niezwykle cenne nie tylko ze względu na materiał, z jakiego je wykonano – wzbudziły ogromne nadzieje archeologów i językoznawców. Spodziewano się, że wreszcie natrafiono na tekst bilingwiczny, który pozwoli lepiej poznać tajemniczy język etruski.

Położone nad Morzem Tyrreńskim Pyrgi było portem miasta Caere, dzisiejszego Cerveteri. Etruskiej nazwy tej miejscowości nie znamy, zachowała się tylko jej zlatynizowana nazwa grecka, którą przejęli Rzymianie (gr. Pyrgoi, lat. Pyrgi). Do połowy XX wieku o istnieniu tam miejsca kultu wiadomo było tylko z tekstów starożytnych autorów. W ich przekazach pojawia się wzmianka o splądrowaniu i zniszczeniu bogatego sanktuarium na początku IV wieku p.n.e. przez Greków z Syrakuz, walczących z „etruskimi piratami”. W którym dokładnie miejscu znajdował się ów okręg kultowy – przez wieki pozostawało zagadką. Udało się go jednak zlokalizować archeologom z Uniwersytetu w Rzymie podczas kampanii wykopaliskowych rozpoczętych w 1957 roku. Badaniami kierował wybitny znawca cywilizacji etruskiej – Massimo Pallottino.

W Pyrgi natrafiono na fundamenty dwóch monumentalnych świątyń: młodszej, określonej konwencjonalnie literą A, datowanej na lata 470-460 p.n.e., i starszej świątyni B, datowanej na lata 510-500 p.n.e. Świątynia B – jako chyba jedyna w Etrurii – przypominała grecki peripteros – miała jedną cellę (główne pomieszczenie świątynne) otoczoną ze wszystkich stron kolumnadą, co świadczy o wyraźnych wpływach greckich we wczesnym okresie. Młodsza świątynia była już typową świątynią etruską, nazywaną przez Witruwiusza templum tuscanicum, z szeroką, trójdzielną cellą i z kilkoma rzędami kolumn jedynie od frontu. Po obu budowlach pozostały tylko fundamenty oraz fragmenty dekoracji architektonicznych z polichromowanej terakoty, w tym rzeźbiarskiego zdobienia frontonów w stylu archaicznym i wczesnoklasycznym. Jednak nawet te szczątkowe pozostałości okazały się prawdziwymi dziełami sztuki, świadczącymi o kunszcie i wyrafinowaniu etruskich artystów i rzemieślników.

Głównym bóstwem czczonym w sanktuarium była bogini Uni (Junona), wraz z którą czczono boga Tinia, etruskiego Jowisza, i boginię Thesan – Jutrzenkę, identyfikowaną ze staroitalską i rzymską Matuta (Mater Matuta), boginią poranka i narodzin.

Museo di Villa Giulia
Rzeźby zdobiące świątynie z Pyrgi, dziś w Museo di Villa Giulia w Rzymie, fot. Giuseppe Savo / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

 

Złote blaszki z inskrypcjami

Najbardziej sensacyjnym znaleziskiem z Pyrgi stały się trzy złote blaszki – dwie z tekstami etruskimi i jedna z tekstem fenicko-punickim, pochodzące z końca VI wieku p.n.e. Znaleziono je zwinięte i niezniszczone, co oznacza, że były złożone w jakimś schowku. Pierwotnie były prawdopodobnie przybite do drzwi świątyni. Jest to bardzo wczesny zabytek pisma etruskiego, a także jeden z zaledwie kilku dłuższych zachowanych tekstów, zawierający 36 lub 37 słów (najdłuższy znany tekst etruski, liczący 1200 słów, zapisany jest na pasach tkaniny, które wykorzystano wtórnie do owinięcia tzw. Mumii z Zagrzebia). Mimo odkrycia kilkunastu tysięcy etruskich inskrypcji język ten wciąż nie został dobrze poznany. Nigdy nie natrafiono na tekst dwujęzyczny o identycznej treści zapisanej po etrusku i w jakimś innym, dobrze nam znanym języku. Przez chwilę łudzono się, że tekstem takim są lamine di Pyrgi. Niestety uczeni szybko się zorientowali, że nie jest to drugi „kamień z Rosetty” (owa słynna inskrypcja, która na początku XIX wieku umożliwiła Champollionowi odczytanie egipskich hieroglifów).

Oba teksty, etruski i fenicko-punicki, dotyczą tego samego faktu, poświęcenia jakichś obiektów – być może świątyni lub kaplicy – oraz przedmiotów bogini Uni-Astarte. Ale dość istotnie się różnią, a wersja fenicka, która służy za podstawę tłumaczenia, także nie jest całkiem jasna – mimo że odczytywanie fenickiego teoretycznie nie powinno nastręczać badaczom trudności. Tekst etruski pozostaje więc nie do końca rozszyfrowany – jego treść znamy tylko w ogólnych zarysach. Z lingwistycznego punktu widzenia inskrypcje z Pyrgi wniosły na razie niewiele nowego do wiedzy o mowie Etrusków.

 MM / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0
Fot. MM / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0


Zagadka Etrusków – wciąż intrygująca

Do dziś wśród naukowców trwają zapoczątkowane jeszcze w starożytności dyskusje na temat pochodzenia tego ludu. Większość starożytnych autorów uważała ich za przybyszów z Azji Mniejszej, potomków grupy Lidów, których powiódł na zachód mityczny Tyrrenos. W XIX wieku wysunięto często negowaną dziś hipotezę, że pra-Etruskowie przywędrowali z północy. Ale niewykluczone, że antenaci Etrusków należeli do ludów „miejscowych”, „starszych” od tych, które „za ludzkiej pamięci” osiedliły się na sąsiednich terenach. Co ciekawe, w źródłach starożytnych zachowały się echa takiej tradycji. Dionizjusz z Halikarnasu, grecki uczony z I wieku p.n.e., uważał Etrusków za autochtoniczny lud Italii. Zauważył też, że „ten najstarszy lud nie jest podobny do żadnego innego ani językiem, ani sposobem życia czy zwyczajami”. Przodkowie Etrusków mogli więc zamieszkiwać środkową Italię zanim jeszcze napłynęły tam fale indoeuropejskich ludów italskich (co miało miejsce w II tysiącleciu p.n.e.), a ich język należał być może do języków „dawniejszych”, których używali przed-indoeuropejscy mieszkańcy naszego kontynentu.

Obecnie kwestię pochodzenia Etrusków rozpatruje się pod nieco innym kątem. Uczeni skupiają się na procesie rozwoju cywilizacji etruskiej, który można prześledzić głównie dzięki badaniom archeologicznym. Niezależnie od tego, skąd i kiedy mogli przywędrować praprzodkowie Etrusków lub też zlepkiem jakich grup ludności byli, nie ma wątpliwości co do tego, że znany w okresie historycznym lud Etrusków wyodrębnił się i ukształtował w Italii i że tam rozwinęła się jego silnie naznaczona wpływami helleńskimi cywilizacja.

Na zdjęciu: etruskie malowidło z jednego z grobów w Tarkwinii.
Tajemniczość Etrusków wynika przede wszystkim stąd, że mówili językiem niepodobnym do innych języków starożytnej Europy. Na zdjęciu: etruskie malowidło z jednego z grobów w Tarkwinii.

Znane pismo, nieznany język        

Umiemy odczytywać znaki etruskiego alfabetu, czytać całe słowa i zdania, znamy reguły fonetyczne i pewne zasady gramatyki, lecz wciąż dobrze nie znamy samego języka, jego struktury, pochodzenia, a przede wszystkim słownictwa, którego zachował się zaledwie mały wycinek, bowiem większość zabytków pisma to krótkie inskrypcje. Nie zachowały się żadne fragmenty etruskiej literatury czy tekstów historycznych. Tłumaczenie dłuższych tekstów czy nawet zdań w tym języku jest wciąż tylko przybliżone. Lepsze poznanie etruskiego bardzo utrudnia fakt, że jest to język nieindoeuropejski, niepodobny prawie do żadnego języka używanego w przeszłości ani obecnie w Europie (pewne podobieństwa zaobserwowano tylko do równie mało znanego języka retyckiego i zagadkowego języka z wyspy Lemnos). W dodatku uczeni mogą się opierać tylko na krótkich i stosunkowo mało zróżnicowanych tekstach. Większość inskrypcji to bardzo krótkie napisy np. na wazach czy lustrach, a także nieco dłuższe, ale powielane według pewnego schematu napisy nagrobne. Najobszerniejsze są teksty religijne, związane z odprawianiem kultu, siłą rzeczy także dość do siebie podobne.

Na szczęście Etruskowie zapożyczyli znaki pisma z dobrze nam znanego archaicznego alfabetu greckiego, przyniesionego do Italii przez pierwszych helleńskich kolonizatorów z Eubei w VIII wieku p.n.e. Dostosowali greckie litery do brzmienia swojej mowy, ale w większości zachowali ich przyporządkowanie do poszczególnych głosek, dzięki czemu możemy czytać ich pismo. Alfabet etruski – jak grecki – był fonetyczny: każdej literze odpowiadała pojedyncza głoska. Pisano od prawej do lewej strony. Używane przez nas pismo łacińskie ma po części etruskie korzenie, bowiem – jak wiadomo – alfabet Rzymian, który przejęliśmy, oparty był na etruskim.

Zdaniem językoznawców był to język przykry dla ucha. Miał tylko cztery samogłoski – a, e, i oraz u; istniejące w alfabecie O nie było w praktyce używane; widniejący na niektórych inskrypcjach znak O to inny zapis litery Θ = th. Nie istniały dźwięczne spółgłoski b, d, g, zamiast których używano bezdźwięcznych p, t, k (np. mityczny Dedal – Daidalos, to po etrusku Taitle). Literę Z wymawiano jak polskie c, a oprócz zwykłego s było też ś. Sporo było spółgłosek aspirowanych –ph, th, kh– wymawianych dosłownie tak, jak zostały tu zapisane – z dodatkiem „h” (ph = Φ to nie było f! F oznaczone było innym znakiem, podobnym do 8). Niektórzy badacze sądzą, że specyficzna aspirowana wymowa w dzisiejszej Toskanii – słynne „hoha hola” (Coca Cola) – to relikt mowy etruskiej. Silny akcent na pierwszą sylabę powodował synkopowanie kolejnej sylaby lub sylab, co tłumaczy między innymi istnienie dwóch wersji nazwy, jaką określali siebie sami Etruskowie – Rasenna i „zredukowane” Rasna.

„Etruskowie żyli w środkowej Italii, na terenie ograniczonym przez rzeki Arno i Tyber, począwszy co najmniej od siódmego wieku przed Chrystusem (a zapewne i wcześniej), aż do pierwszego stulecia po Chrystusie. Grecy nazywali ich Tyrrenami i tę nazwę nadali położonemu na zachód od Półwyspu Apenińskiego morzu, zdominowanemu przez Etrusków (…). Wśród Rzymian znani byli jako Tusci bądź Etrusci, zaś oni sami nazywali siebie Rasna lub – jak pisze Dionizjusz z Halikarnasu (I wiek przed Chr.) – Rasenna” (L. Bonfante, Język etruski, przeł. W. Dobrowolski).
„Etruskowie żyli w środkowej Italii, na terenie ograniczonym przez rzeki Arno i Tyber, począwszy co najmniej od siódmego wieku przed Chrystusem (a zapewne i wcześniej), aż do pierwszego stulecia po Chrystusie. Grecy nazywali ich Tyrrenami i tę nazwę nadali położonemu na zachód od Półwyspu Apenińskiego morzu, zdominowanemu przez Etrusków (…). Wśród Rzymian znani byli jako Tusci bądź Etrusci, zaś oni sami nazywali siebie Rasna lub – jak pisze Dionizjusz z Halikarnasu (I wiek przed Chr.) – Rasenna” (L. Bonfante, Język etruski, przeł. W. Dobrowolski).

Blaszki z Pyrgi – świadectwo historyczne

Choć złote blaszki z dwujęzycznym tekstem nie stały się – jak dotąd – kluczem do lepszego poznania języka etruskiego, mają ogromną wartość jako źródło historyczne. Mówią o poświęceniu świątyni lub innego obiektu kultowego oraz być może posągu bogini Uni, identyfikowanej w obu wersjach językowych z bliskowschodnią Astarte, przez Etruska Thefarie Velianasa (lub Veliunasa), króla albo najwyższego urzędnika pobliskiego Caere. Mamy więc do czynienia z najwcześniej odnotowaną w źródle pisanym postacią z dziejów Etrurii. O innych dawnych Etruskach – na wpół legendarnych braciach Vibenna, Mastarnie, Larsie Porsennie czy dwóch Tarkwiniuszach – mówią znacznie późniejsze dzieła historyczne. Warto dodać, że imię Thefarie to odpowiednik rzymskiego Tiberius, a oba imiona mają związek z Tybrem.

Zapis aktu dziękczynnego Etruska wobec bogini Uni-Astarte jest też ważnym świadectwem epoki, w której toczyła się ostra i krwawa rywalizacja o dominację na Morzu Śródziemnym między Grekami, Kartagińczykami i Etruskami. Utożsamienie etruskiej bogini z Astarte mogło być nie tylko zwyczajową praktyką asymilowania obcych kultów w miastach portowych, otwartych na cudzoziemców. Wprowadzenie do Pyrgi fenicko-punickiego kultu przez władcę Caere było dowodem bliskich kontaktów z Kartagińczykami, z którymi nie tylko handlowano, lecz także sprzymierzano się w razie potrzeby. Pod koniec VI lub na początku V wieku p.n.e. Caere prawdopodobnie zawarło z nimi przymierze skierowane przeciw sycylijskim Grekom. Na ten sam okres przypada pierwsze przymierze Rzymian z Kartaginą (509 r.).

Etrusko-punickie układy nie powstrzymały jednak sukcesów Greków z Sycylii, którzy wkrótce potem, w 480 r. p.n.e., pokonali flotę kartagińską pod Himerą, a w 474 r. – zwyciężyli Etrusków w bitwie morskiej pod Kume. Etruska dominacja na Morzu Tyrreńskim została złamana.

 

Korzystałam m.in. z książki Larissy Bonfante, Język etruski, w przekładzie Witolda Dobrowolskiego, Warszawa 1998
Zdjęcie główne: Sailko / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0